NMP Ostrobramska – Matka Miłosierdzia (z Albumów Wileńskich Jana Kazimierza Wilczyńskiego)
Święto NMP Matki Miłosierdzia w liturgii Kościoła jest obchodzone 16 listopada.

Matka Miłosierdzia to tytuł włączony do polskiej wersji litanii loretańskiej w roku 2014. Stało się to dzięki naszym biskupom, którzy prosili o to Stolicę Apostolską, głównie ze względu na kult Miłosierdzia Bożego i Najświętszej Maryi Panny Ostrobramskiej – Matki Bożej Miłosierdzia.

Co to znaczy, że Maryja jest Matką Miłosierdzia? Czy da się to sprowadzić do określenia: bardzo miłosierna, czy chodzi o coś więcej? W jaki sposób człowiek może być rodzicielem miłosierdzia? Co to znaczy, że ktoś rodzi miłosierdzie?

Modlitwa „Pod Twoją” obronęw greckim, zatem pierwotnym tekście, zamiast słowa obrona (praesidium) używa terminu oznaczającego współczucie, dobre serce, w dalszym znaczeniu litość i miłosierdzie (εὐσπλαγχνία). Słowo to w języku greckim oznaczało pierwotnie zdrowe trzewia, podobnie jak hebrajski rzeczownik oznaczający miłosierdzie – raham – który również związany jest ze słowami oznaczającymi wnętrzności. Niekiedy możemy się spotkać z wyrażeniami – trzewia, wnętrzności miłosierdzia. Stąd w niektórych językach przekłada się antyfonę „Pod Twoją obronę” słowami do Twego miłosierdzia, uciekamy się, Święta Boża Rodzicielko. Można powiedzieć, do trzewi Twego miłosierdzia, do wnętrzności Twojej litości, uciekamy się. Takie zatem było doświadczenie pierwszych chrześcijan w Egipcie. Uciekali się do Maryi, ponieważ doznawali Jej miłosierdzia. Matka miłosierdzia – to ta, która w sobie posiada owe trzewia miłosierdzia, w Jej wnętrznościach poczyna się miłosierdzie.

Czym jest miłosierdzie? Jest to spotkanie prawdziwej miłości i jakiegoś braku, niedostatku, cierpienia. Jest to takie spotkanie, które stara się przynieść zdrowie, dobro, prawdę. Jest to przywrócenie utraconej godności – jak to widzimy w przypowieści o synu marnotrawnym. Jest to upomnienie, pouczenie – jak przy spotkaniu Chrystusa z niewiastami jerozolimskimi w czasie drogi krzyżowej, zatem działania niekiedy gorzkie, gorzkie jednak jak lekarstwo. Co  w naszym przypadku jest największym złem, największym z braków? Czy nie jest to grzech, przez który oddzielamy się od dobrego Boga? Przecież to grzech w najgłębszym sensie upadla nas: wiemy, że coś jest złe, szkodliwe, że oddziela nas od Boga, że nas niszczy, a jednak wybieramy to.

Jeśli uciekamy się do Matki Miłosierdzia, to znaczy, że z jednej strony uznajemy swoją nędzę, a z drugiej moc Maryi. Patrzymy na swoje grzechy, jak trędowaty, który ogląda swoją chorobę, a pragnąc z całego serca zdrowia, krzyczy, ulituj się nade mną. Krzyczymy do Maryi, ponieważ wierzymy, że Ona może nam pomóc, że dysponuje środkami, które mogą coś zmienić, które mogą zakończyć nasze cierpienie.

Jedna z bożonarodzeniowych modlitw mówi, że Bóg stworzył świat w sposób cudowny, a w sposób jeszcze cudowniejszy stworzył na nowo (odkupił). Moglibyśmy powiedzieć, nie zmieniając jej sensu: Boże, Ty w sposób miłosierny stworzyłeś ten świat, a w sposób jeszcze bardziej miłosierny odkupiłeś. Początki naszego odkupienia są najściślej związane z osobą Maryi. Już Jej poczęcie było pierwszym promieniem miłosierdzia, które Chrystus ukaże w pełni na krzyżu, bo właśnie dzięki Męce Syna Maryja została stworzona jako wolna od grzechu pierworodnego. W pierwszym momencie swego życia doznała zatem miłosierdzia Bożego.

W Zwiastowaniu miłosierdzie Najświętszej Dziewicy jest odpowiedzią na miłosierdzie Boga. Bóg wybrał Maryję w sposób zupełnie wolny. Chciał tego dla naszego zbawienia, chciał przyjść przez Maryję, żeby okazać nam miłosierdzie – życie, świętość, chwałę – godności większe niż te, które straciliśmy w grzechu pierworodnym. Również w Zwiastowaniu Bóg okazuje Maryi miłosierdzie, gdy wybiera ją na Swoją Matkę. Możemy zapytać, czy na pewno. Przecież nie ma Ona żadnego grzechu, nic nie rani Jej natury, nic nie oddala Jej od Boga, nie ma w Niej nawet najmniejszej kropli szatańskiego jadu i bałaganu grzechu pierworodnego. To wszystko prawda, tylko musimy pamiętać, że pomiędzy Stwórcą a stworzeniem jest nieskończona przepaść. Św. Katarzyna Sieneńska w pewnej modlitwie mówi do Boga – Ty jesteś wszystkim, ja niczym. To również odnosi się do Maryi – Ona też powstała z niczego, z prochu. A jeśli wobec Boga jest niczym, to doznaje Bożego Miłosierdzia. Im większe dary zostają udzielone, tym jaśniej widoczne jest miłosierdzie. Maryi został powierzony największy dar – Niestworzony Bóg: dlatego Maryja zaśpiewa – wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, Jego imię jest święte, Jego miłosierdzie na wszystkie pokolenia.

W jaki sposób Maryja jest Matką Miłosierdzia? Przynosi światu Miłosierdzie, przynosi Chrystusa. Nie ma większego aktu miłosierdzia, bo Pan wykracza poza ramy tego świata i prowadzi do zbawienia wiecznego. O Chrystusie wspomniana św. Katarzyna Sieneńska mówi, że jest mostem łączącym ziemię z niebiosami. Ten most zbudowała Maryja w Zwiastowaniu, most – Chrystusa, który jest Miłosierdziem. Zaczyna się epoka miłosierdzia: Pan prowadzi z grzechu i śmierci do pełni życia, ze ślepoty do oglądania Boga twarzą w twarz, z upodlenia na tron.

Matka Miłosierdzia – to Matka Chrystusa. Wcielenie Pana, początek naszego odkupienia, które dokonuje się z Maryi, jest aktem większego miłosierdzia niż stworzenie świata. Przez ten jeden akt wiary i jedno słowo Amen, (fiatniech się stanie), Maryja przyniosła nam miłosierdzie wcześniej nieznane, my, grzesznicy w tym momencie otrzymaliśmy skarb cenniejszy niż całe stworzenie – Nieskończonego Boga, który stał się człowiekiem. Słusznie mówią święci, zwłaszcza św. Bernard z Clairvaux i św. Bernardyn ze Sieny, że jesteśmy wielkimi dłużnikami Maryi. A pomimo największego daru, największego okazanego nam miłosierdzia, Maryja dalej okazuje nam swoje miłosierdzie i opiekuje się nami teraz.

Komentarz opracował: o. Arnold Pawlina OP